Zamówiliśmy sobie eletryka, żeby nam oszacował, ile zrobienie elektryki w kuchni będzie kosztować. Chcieliśmy przenieść parę gniazdek, dorobić nowy obwód do światełek LEDowych pod górnymi szafkami oraz podzielić obwód wysokiego napięcia (220V haha) na dwa - do piekarnika i do płyty.
Przyszedł pan elektryk, oglądnął i zaoferował nam, że każdy zmieniony punkt elektryczny będzie kosztował $250, ekstra obwód $500 (bo trzeba daleko ciągnąć kable), a przeniesienie pstryczka na drugą ścianę kosztować będzie $400. W sumie razem wyszłoby jakieś $3,000. Podziękowaliśmy panu grzecznie i zrobiliśmy elektrykę sami.
Chcieliśmy przenieść główny przełącznik świateł z lewej ściany na prawą ścianę. Po otwarciu przełącznika na prawej ścianie okazało się, że stamtąd właśnie zasilany jest przełącznik na lewej ścianie. Przeniesienie więc okazało się trywialne -- do istniejącego przełącznika dodać drugi przełącznik na prawej ścianie, usunąć przełącznik z lewej ściany zwierając tam obwód na stałe. Na zdjęciu powyżej gotowy obwód.
Oryginalne zasilanie mikrofalówki -- trzeba przenieść nieco w lewo.
To jest główne gniazdo 220V.
Zasilanie mikrofalówki przeniesione, dodane (czarne) gniazdko do wentylatora nad płytą. Białe gniazdko zasilać będzie światełka LED pod górnymi szafkami.
Do tego gniazdka podłączymy listwę zasilającą, która przymocowana będzie pod górnymi szafkami.
Przenieśliśmy też przełącznik do "pieska", czyli młynka do odpadków.
Jak rozebraliśmy gniazdko, w którym był przełącznik do młynka, to okazało się, że trzeba całe gniazdko przerobić od nowa. Nie tylko dlatego, że zamiast trzech przełączników będą dwa, ale i dlatego, że w wielu miejscach izolacja na kablach była przetarta. Ada dzielnie usunęła stare, bakelitowe gniazdko i włożyła nowe, plastikowe. A ja podłączyłem całą plątaninę kabli pod spodem.